"filozofijki",  rozważania

Pokój

To kolejne „oklepane” hasło, którym szermuje się na wszelkie strony. Ale co ono oznacza? Dla muzułmanów pokój nastanie gdy wszyscy ludzie na świecie staną się muzułmanami. Słynne hasło Mahometa: „Chcesz pokoju – zostań muzułmaninem” jest wdrażane konsekwentnie przez wyznawców tej religii z pełną determinacją. Albo zostajesz muzułmaninem, albo giniesz.

Dla społeczeństwa postchrześcijańskiego Zachodu pokój to tolerancja. Ich hymnem jest piosenka „Imagine” Joha Lenona. Pokój będzie wtedy, gdy nikt nikomu w niczym nie będzie przeszkadzał, gdy ludzie będą koegzystować w zgodzie, rozejmie, zawieszeniu broni, gdy nie będzie walki między stanami. Stanie się tak, gdy zostaną zniesione wszelkie granice (także moralne), granice nacji, religii a także własności prywatnej. Nikt nie będzie miał „swojej żony”, bo żony będą „wszystkich”, swoich dóbr materialnych, bo one będą wspólne. Taka idea pokoju wyłoni się wraz z końcem wszelkich struktur społecznych i podziałów międzyludzkich, zwłaszcza podziałów na biednych i bogatych, chrześcijan i niewierzących. Ideałem byłoby, gdyby wszyscy byli biedni i niewierzący. Wtedy nie byłoby o co walczyć. Taki ideał pokoju lansuje nowa (a właściwie to już stara) europejska lewica. Jak łatwo zauważyć nie ma ona szans na jakiś stopień porozumienia z islamem (co coraz boleśniej zaczyna odczuwać w kolejnych atakach terrorystycznych). To jeszcze jedna utopia serwowana przez współczesnych wyznawców Marksa i Lenina. Nawet w teorii jest ona szalona, a co dopiero w praktyce, gdzie jedną z naturalnych potrzeb człowieka jest pragnienie „posiadania czegoś”.

Dla Żydów pokój przyniesie Mesjasz i będzie on wtedy, gdy Naród Żydowski będzie żył w dostatku, a inne narody będą mu służyły. Dlaczego Żydzi do dziś nie wierzą, że Jezus był jednak Mesjaszem? Bo Jego nauka nie przyniosła pokoju na świecie, ani tym bardziej nie wywyższyła Izraela!

I jest wreszcie pokój w rozumieniu chrześcijan. Dla nas pokój to stan, w którym Ewangelia jest przyjmowana bez oporu i głoszona bez przeszkód (por. Mt 10,34n z kontekstem). Benedykt XVI napisał: „gdzie celebruje się Eucharystię, a ludzie stają się jednym ciałem, którego Głową jest Chrystus tam uobecnia się coś z pokoju, który nasz Pan obiecał swoim uczniom”. Otwarcie serc ludzkich na Ewangelię i przyjęcie jej jest jedyną drogą do pokoju. On musi bowiem zrodzić się „wewnątrz człowieka” i wylać na zewnątrz przez miłość i przebaczenie. Nie da się go żadnymi środkami zaprowadzić od „zewnątrz”: ani bronią, ani traktatami, ani chorymi ideami.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *