rozważania

Co to znaczy stawać się jak Bóg?

Jezus powiedział do swoich uczniów:
«Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny. Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni; nie potępiajcie, a nie będziecie potępieni; odpuszczajcie, a będzie wam odpuszczone.

Dawajcie, a będzie wam dane; miarę dobrą, ubitą, utrzęsioną i wypełnioną ponad brzegi wsypią w zanadrza wasze. Odmierzą wam bowiem taką miarą, jaką wy mierzycie».

Łk 6,36-38

Jednym z zadań jakie Jezus miał do wykonania było to, by pokazać ludziom co to znaczy być „synem Bożym”, czyli jak stawać się dzieckiem Boga. To zadanie jakie wypływało z Raju. Adam był synem Bożym, ale „niedojrzałym”. Podobnie Ewa. Oni byli w procesie dorastania jako dzieci Boże, ale proces ten przerwał grzech pierworodny. Dlatego Bóg postanowił dokończyć ten proces. Posłał na ziemię innego Syna, swojego boskiego Syna – Jezusa. I ten nie tylko naprawił to co zostało zniszczone przez grzech pierworodny, ale także dokończył proces dorastania w Bożym synostwie. Jezus stał się w pełni dzieckiem Boga czyli dokładnie takim, jakim życzył sobie Bóg w stosunku do Adama kiedyś. Bycie zaś dzieckiem Boga dojrzałym to nic innego jak stanie się doskonałym obrazem Ojca. Syn powinien być w każdym calu taki, jak jest jego Ojciec. I Jezus takim się stał poprzez doskonałe posłuszeństwo. (Filipie, kto mnie zobaczył, zobaczył i Ojca…). 

I teraz Jezus stopniowo pokazuje nam jaki jest Ojciec i podciąga nas do Jego ideału. On sam pokazał, że możliwe jest będąc człowiekiem doskonale upodobnić się do Ojca. Tego oczekuje od nas i do tego nas pociąga. Jedną ze znamiennych „rys osobowości Ojca” jest Jego miłosierdzie. Prezentował je Bóg Jahwe jeszcze w ST, gdy nazywał się „Bogiem miłosiernym”. Jezus tę prawdę przypomina z całą mocą! Nie wystarczy być tylko sprawiedliwym, nie wystarczy poprzestać na byciu sprawiedliwym i dobrym jak Bóg. Zwykła odpłata dobrem za dobro to za mało! Bóg jest „lewel wyżej” w swej wielkości! Jest miłosierny! Daje więcej niżby nam się należało! Daje „z nawiązką” dobro. On nie wyrównuje rachunków, lecz litościwie przebacza. On jest hojnym dawcą życia, dawcą łaski, dawcą przebaczenia! On daje dobro (swą miłość) nawet, gdy po sprawiedliwości należało by się mniejsze dobro lub nawet kara! Dlatego że Bóg zawsze dźwiga wzwyż swe dziecko, nawet jak ono samo nie ma sił się podnieść. Ma jednak podobne oczekiwanie wobec tego dziecka: także chce by i ono zachowywało się tak samo jak On. Dlatego wręcz żąda od swych dzieci, byśmy także my byli jak On – miłosierni bez granic! Totalnie miłosierni! Nawet jeśli doświadczamy zła od współbraci, to nasze miłosierdzie ma być bezwzględne! Dlaczego? Bo to nie tylko nasi bracia, ale także Jego dzieci! I nawet jeśli oni czynią nam krzywdę, to my nie mam żadnego prawa ich osądzać, potępiać, karać, wyrównywać rachunki! Po prostu nam tego nie wolno robić! Tę ich niesprawiedliwość wobec nas należy zostawić jako rachunek do rozliczenia między nimi, a samym Ojcem! 

Bardzo trudno to przyjąć naszym rozumem, a jeszcze trudniej sercem wcielić w życie! My mamy wewnętrzną potrzebę wyrównywania rachunków. Ale absolutnie nie wolno tego robić! Jeśli gdzieś zachodzi taka konieczność, bo widzimy, że nasz brat niszczy naszego innego brata, to winniśmy co najwyżej bronić tamtego brata, ale nie wolno nam rozliczać tego krzywdziciela. Możemy apelować do jego serca, by się nawrócił i stanął wobec Ojca z prośbą o przebaczenia, by starał się naprawić wyrządzoną krzywdę, ale nie wolno nam egzekwować sprawiedliwości na własną rękę tłumacząc się, że chodzi o dobro społeczne, porządek społeczny, sprawiedliwość społeczną, etc… 

Bóg jest panem tego świata i także porządku społecznego w nim panującego. Nie wolno tego porządku zaprowadzać na własną rękę! Naszym zadaniem nie jest budowanie sprawiedliwości społecznej, lecz troska o to by serca ludzkie kochały Ojca i ku Niemu się zwracały całym sobą. Nie uczyni się tego przez ludzkie prawa, lecz prawo ewangelicznej miłości. Jeśli ona zagości w sercu człowieka, to zbliżymy się do porządku społecznego. Ale on nie jest celem, lecz jedynie skutkiem ubocznym tego, że moje serce staje się jak serce Ojca – miłosierne.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *