"filozofijki",  rozważania

Gwoździe do trumny Kościoła

św. Hilary z Poitiers napisał kiedyś:

Nie mamy już cesarza, który nas prześladuje, lecz musimy walczyć przeciwko jeszcze bardziej przebiegłemu nieprzyjacielowi, który nas zwodzi; nie biczuje naszych pleców, ale głaszcze nasz brzuch; nie konfiskuje nam dóbr, lecz popycha nas ku bogactwu, by zadać nam śmierć; nie wiedzie nas ku wolności przez więzienie, ale ku niewoli, goszcząc nas i schlebiając w pałacach; nie obija naszego ciała, ale zawłaszcza serce; nie odcina nam głowy mieczem, ale zabija duszę pieniądzem.

Cyt. za: R. Skrzypczak, Między Chrystusem a…, s. 387.

I to jest dzisiejszy „ból” Kościoła! Syty żołądek! Nic tak nie szkodzi uczniom Jezusa jak „święty spokój” i dobrobyt. Kościół rozwija się, „zdobywa uczniów” nie pięknymi słowami, lecz cierpieniem, prześladowaniami. Szaweł się nawrócił nie pod wpływem słów Ananiasza czy innych, ale dzięki krwi Szczepana, który modlił się za niego.

Jeśli dziś jest „źle” z Kościołem, jeśli jest jakiś kryzys Kościoła to właśnie z powodu dobrostanu… (Oczywiście są tacy, którzy tego kryzysu, albo lepiej powiedzieć agonii, nie widzą… Jak mantrę powtarzają słynne zdanie skandowane przez Polaków na meczach piłki nożnej, gdy nasza reprezentacja traci kolejne gole: Nic się nie stało…! A że to agonia, to widać po sakramentach! Ilu „chrześcijan” dziś potrzebuje chrztu czy małżeństwa?! Ilu pragnie Eucharystii?! Ale co tam…).

Pieniądze jakie Kościół otrzymuje od państwa i wszelkich instytucji politycznych (renowacje zabytków, katecheza, uniwersytety i wszelkie „dotacje”, sponsoringi, etc…), są gwoźdźmi do trumny Kościoła… Dobrostan i panika przed prześladowaniem (czyli narażeniem się światu), to są grabarze Kościoła. (Oczywiście jest ich więcej, np. klerykalizm, ale w większości mają one swoje źródło w tych dwóch).

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *